Wielu z Was zadaje mi pytanie:
"Jak Wam idzie z przygotowaniami?".
Odpowiedź jest taka, że dobrze, ale mogłoby być lepiej. Zaraz to rozwinę...
Program treningowy już zaczęliśmy ponieważ za rok o tej porze będziemy zmagać się z piaskiem i własnymi słabościami. Tak więc zbędne kilogramy znikają a na naszych ciałach pojawiają się wyraźniejsze zarysy mięśni oraz coraz bardziej widoczne są naczynia krwionośne. Mam tylko nadzieję, że to nie żylaki ;)
Wstajemy o dziwnych dla normalnych ludzi porach i trenujemy zarówno na rowerku jak i te grupy mięśniowe, które będą narażone na długotrwałe obciążenia podczas CSR. Robimy to o tak wczesnych godzinach przede wszystkim dlatego, by nie zabierać cennego czasu w ciągu dnia naszym ukochanym dzieciom oraz żonom ale również aby przestawić nasze zegary biologiczne i przyzwyczaić organizmy do porannego wysiłku na czczo... Z racji panujących na szlaku wysokich temperatur większość dystansu będziemy pokonywać w godzinach porannych. Ani ja ani Marcin nie należymy do tych osób które motywują się do treningów poprzez robienie selfie lub zamieszczanie informacji o tym że podniosłem tyle złomu albo przejechałem tak szybko dany dystans więc może dlatego wielu z Was zapytuje jak nam idzie...
Dni tacierzyńskie nie są wolne od treningów |
Mogłoby być lepiej...
Cały czas poszukujemy firm oraz osób prywatnych chętnych by nam pomóc w tym przedsięwzięciu i jeszcze raz chciałem zachęcić wszystkich do wspierania nas. Więcej informacji znajdziecie na głównej stronie bloga a w zakładce 'Sponsorzy' i 'Podziękowania' możecie sprawdzić kto już nam pomaga :)
Wkrótce zamieścimy więcej szczegółów dotyczących naszych postępów w przygotowaniach.
Do napisania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz