Wczorajszego popołudnia dotarła do nas informacja, iż radiowa Trójka, z okazji przypadających dzisiaj jej pięćdziesiątych piątych urodzin, dołączy do grona instytucji wspierających nasz wyjazd. Jako że od ponad trzydziestu lat jestem jej wiernym słuchaczem, to właśnie do niej zwróciłem się z prośbą o objęcie nas patronatem medialnym. Trochę to trwało, ale w końcu się odezwali i bez specjalnych ceregieli zgodzili się nam pomóc zarówno medialnie, jak i materialnie w zamian za codzienne kilkuminutowe relacje przez telefon satelitarny, które będą emitowane w popołudniowej audycji "Zapraszamy do Trójki". Bardzo się z tego faktu cieszymy i rozpiera nas nieskromna duma, że stacja z takimi tradycjami, o ogólnopolskim zasięgu zgodziła się nam zaufać i umożliwić medialne zaistnienie.
Postawili wszakże jeden, dosyć istotny warunek, który chcąc nie chcąc musimy zaakceptować i w miarę szybko spełnić. Otóż jako, że radio to Trójka, nas też ma być trójka... Niby nic takiego, a jednak! Trzecia osoba na cztery miesiące przed wyjazdem? My niestety wśród swoich bliskich i znajomych nie mamy nikogo, kto zdołałby przygotować się w tak ekspresowym tempie, miał tyle wolnego i, tak w zasadzie z marszu, odważył pojechać. Dlatego zwracamy się do Was drodzy Czytelnicy, byście nam pomogli znaleźć kogoś odpowiedniego. Zastanówcie się sami nad tą propozycją (może akurat nie masz pomysłu co zrobić z najbliższym sierpniem i wrześniem...) oraz szeroko udostępnijcie ten wpis, tak by dotarł do jak największej liczby osób. Może się ktoś chętny w miarę szybko znajdzie? Oczywiście sponsorzy zobowiązali się pokryć wszystkie koszty sprzętu, wyposażenia, przelotu, pobytu i wyżywienia dla tej osoby, nam pozostawiając jedynie wybór spośród kandydatów. My z kolei ze swojej strony, wiedząc, że czasu mamy mało, nie będziemy specjalnie grymasić i ograniczamy się jedynie do poniższych wymagań, które dobrze by było, gdyby osoba chcąca z nami pojechać spełniła:
1. Facet!
2. Ewentualnie Bear Girl (Kamila Kielar), Martyna Wojciechowska lub Kinga Baranowska, co tak na dobrą sprawę nie stoi w sprzeczności z punktem 1.
3. Maksymalnie 40 lat (dla Martyny zrobimy wyjątek).
4. Masa ciała do 90 kg ze względu na konieczność wiezienia sporych ilości wody z zachowaniem trakcyjności roweru na piachu! (tu dla nikogo taryfy ulgowej nie będzie, więc jeśli któraś z Pań się ostatnio zapuściła, to jeszcze ma trochę czasu na doszlifowanie formy...)
5. Jakieś choćby minimalne udokumentowane doświadczenie rowerowe zarówno pod względem wyjazdowym, jak i z zakresu serwisu oraz obsługi.
6. Komunikatywna znajomość języka angielskiego i Manyjilyjarra.
6. Komunikatywna znajomość języka angielskiego i Manyjilyjarra.
7. Poczucie humoru i w ogóle, żeby był fajnym kompanem.
8. Mile widziana jakaś szczególna umiejętność przydatna podczas tego typu wypraw (np. odnajdywanie wody na pustyni, łapanie i przyrządzanie węży na ognisku czy zaklinanie pogody;)).
Jak już wspomniałem, czasu mamy BARDZO niewiele, tak więc spośród napływających zgłoszeń wyboru dokonamy niemalże natychmiast.
Kandydatury wraz z kilkoma słowami o sobie, adresem, mailem i telefonem kontaktowym, prosimy przesyłać na moją skrzynkę: mahawatar(at)gmail.com. Wynik ogłosimy w najbliższych dniach!
Chcesz przeżyć przygodę swojego życia? Pisz do nas!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz